Manifest kobiecości – Taniec brzucha
Kryłam się hermetycznie z tą pasją od przeszło półtora roku. Ogólnie rzecz biorąc nikt nie miał okazji widzieć jak tańczę. W końcu zdecydowałam się wyjść ze skorupy, pewnie niektórzy znajomi będą lekko zaskoczeni 🙂 Jest to dowolna interpretacja tańca brzucha, nagięłam kilka zasad – tutaj prawdopodobnie znowu wychodzi mój charakter – taniec zupełnie improwizowany. Poszłam na żywioł dlatego nie jest zbyt efekciarski, przy choreografii było by pewnie więcej wstawek z „bajerami” 😉
P.S. Nie wiem czy ten post będzie zamieszczony na stałe.
Zapraszam:
Improwizacja
no niezle, zeby nasz fotograf slubny tak brzuchem wymachiwal:))
Wszechstronnym trzeba być 🙂 Ale na Waszym ślubie będę spokojna ;D
mi te latająco-trzeszczące złote kółka zamocowane do „stroju” zaburzały odbiór obrazu 😛 a poważnie to szacuneczek Sylwio 😀
Cóż, jak na fotografkę to świetnie 🙂 Wolę jednak Twoje zdjęcia, nic nie umniejszając tańcowi.
Nie znam zasad, ktore tutaj rzekomo naginalas, wiec tylko napisze, ze… niezle naginasz 😉 podobalo sie.
Dzięki 😉 Miło mi „to słyszeć”.